10 miejsc na Dolnym Śląsku, w których mają być ukryte skarby. Sprawa rzekomego odnalezienia pancernego pociągu ze złotem w okolicach Wałbrzycha rozpaliła całą Polskę. To historia znana od kilkudziesięciu lat, ale - pomimo wielu pogłosek i plotek - nigdy niepotwierdzona. Zwróciła jednak ponownie wszystkie oczy na Dolny Śląsk Zdjęcia w tym artykule Na pierwszy rzut oka wszystko wygląda tak jak w czasach, gdy budynek stawiano. Datowany cegły zdradzają 1832 rok… Remont starego poniemieckiego domu nie był łatwy, jednak efekty – widoczne w galerii. Wilgoć w piwnicy? Wentylacja to podstawa! Dom w Świeradowie-Zdroju wybudowano w typowej dla regionu technologii przysłupowej. Budynek składa się z dwóch niezależnych części (drewnianej i kamiennej), połączonych przelotową sienią. Stropy osadzono na słupach, a do nich jakby doklejono ściany. Mimo że budynek stoi na zboczu góry, w czasie wiosennych roztopów czy jesiennych nawałnic pozostaje suchy. W piwnicach są specjalne rowki odprowadzające wodę na zewnątrz, a w ścianach wymyślny system wentylacji, który nie dopuszcza do zawilgocenia. Remont starego poniemieckiego domu Nowi właściciele dosłownie rozłożyli dom na części pierwsze. Chcieli uratować wszystko, co tylko się da, a elementy nie do ocalenia zastąpić podobnymi, też starymi, lub w ostateczności nowymi, zrobionymi na wzór oryginalnych. Więźbę dachową zachowali, lecz wzmocnili nowymi krokwiami, które potem zabudowali, żeby wyeksponować jedynie stare elementy. Ceramiczna dachówka pochodzi aż z trzech różnych dachów. Kupowali ją przez Internet z rozbiórek z poniemieckich chałup. Nowoczesne technologie w zabytkowym domu Cały dom wyposażyli w najnowsze technologie, ale są tak ukryte, że prawie ich nie widać. Ocieplili ściany i podłogę, oczyścili i udrożnili starą wentylację, dołożyli nowe nawiewy. Antyczne kominkowe kafle do dwóch pieców i kuchni przyjechały z różnych miejsc Polski (pod nimi ukryto płaszcz wodny, dzięki któremu ciepło rozprowadzane jest po całym domu). Wnętrze wypełniły przedmioty z historią. Skrzynia posagowa z salonu przez ostatnie pół wieku stała u pewnego dyrygenta w Krakowie. Ma wymalowaną datę: 1864. Pod podłogą i na strychu nowi właściciele znaleźli pamiątki po przedwojennych mieszkańcach (np. trzy stare kafle piecowe z ręcznie odciśniętym wzorem) – zachowali je, bo, jak mówią, to dzięki nim wracają dobre duchy. I odżywa stary dom. Stylizacja: Kasia Matkiewicz Zdjęcia: Jan Brykczyński Materiały pochodzą z wydania specjalnego Werandy Country: „Domy za miastem”. Zapraszamy także do obejrzenia innego, śląskiego wnętrza: Niezwykły Dom numer 10. Zobacz więcej 19 osób, które kupiły dom z ukrytym skarbem. Stare domy kryją mnóstwo tajemnic, niedziwne więc, że podczas remontów i renowacji ludzie często znajdują w nich artefakty z przeszłości. Niektórzy natykają się nawet na całe sekretne pomieszczenia, o których nie śniłby sam Harry Potter!
W każdym mieście znajdzie się miejsce, którego sekrety warto odkryć i w którym nigdy nie byliście. Dla mnie jednym z nich jest Pałac Krasińskich w Warszawie. Obecnie to oddział Biblioteki Narodowej, w którym przechowywane są kolekcje rękopisów i starych druków. Przechodziłam koło niego wielokrotnie, a nieopodal mieściło się moje liceum. Nie zdawałam sobie sprawy, jakie skarby w sobie kryje. I że niektóre z nich będę mogła obejrzeć, tylko jeśli zostanę prezydentem Polski. W XIX wieku jedną z najważniejszych bibliotek w Polsce była Biblioteka Ordynacji Krasińskich. Utworzono ją w roku 1844 pod zaborem rosyjskim jako instytucję o charakterze prywatnym. Po włączeniu do jej zbiorów w 1860 roku kolekcji Konstantego Świdzińskigo (tzw. Muzeum Polskiego) zmieniła swój status na publiczny i zaczęła udostępniać zbiory w pałacu Czapskich przy Krakowskim Przedmieściu. W latach 20. XX wieku przeniosła się do własnej, okazałej i stylowej siedziby przy ul. Okólnik. Na attyce gmachu umieszczono rodową maksymę Krasińskich: Amor patriae nostra lex [miłość ojczyzny naszym prawem], a nad wejściem para aniołów podtrzymywała kartusz z herbem rodu Krasińskich. Bezcenne zbiory Przed II wojną światową zbiory biblioteczne ordynacji Krasińskich liczyły około 250 000 jednostek i obejmowały: 5815 rękopisów, 1755 druków z XV i XVI wieku, 86 292 tytuły dzieł nowszych (w ponad 200 000 tomów), 809 atlasów, map i planów, 670 dyplomów. Wraz z wybuchem II wojny światowej władze okupacyjne włączyły Bibliotekę do Staatsbibliothek Warschau, a jej siedziba służyła Niemcom za miejsce przechowywania najcenniejszych zbiorów bibliotecznych stolicy. Do kolekcji Krasińskich dołączono rękopisy i stare druki dwóch największych bibliotek warszawskich – Narodowej i Uniwersyteckiej. We wrześniu 1939 roku zbiory biblioteczne, przechowywane w trwałych, nowocześnie zabezpieczonych magazynach, nie poniosły niemal żadnych strat, chociaż podczas bombardowania zniszczeniu uległa centralna, reprezentacyjna część pałacu (w tym wyposażenie czytelni). Podczas powstania warszawskiego, 5 września 1944 roku, zbombardowane magazyny spłonęły niemal w całości. Część książek uratowano, wyrzucając je przez okna. Zniszczeniu nie uległy najcenniejsze zbiory, które przeniesiono do piwnic. Książkobójstwo 25 października 1944, po kapitulacji Powstania Warszawskiego Niemcy celowo spalili ocalałą kolekcję, co było sprzeczne z postanowieniami układu kapitulacyjnego zabezpieczającego ochronę zabytków i bibliotek przez okupanta. Unicestwiono 26 000 rękopisów, 2500 inkunabułów, 80 000 starych druków, 100 000 rysunków i grafik, 50 000 nut i teatraliów, obszerne kolekcje map i atlasów oraz dużą część katalogów i inwentarzy. Niemcy spalili fragmenty rękopisu „Pana Tadeusza”, materiały literackie Juliusza Słowackiego i Zygmunta Krasińskiego. Przejmującą pamiątką po tej zbrodni jest urna z prochami – szklany pojemnik, w którym znajdują się spopielałe szczątki rękopisów i starodruków wydobyte z podziemi biblioteki na Okólniku. Urna znajduje się teraz w Sali Wilanowskiej Pałacu Krasińskich w Warszawie. Można obejrzeć ją z bliska na stronie cyfrowej biblioteki Polona: Kolekcja Wilanowska Wspomniana Sala Wilanowska wzięła swoją nazwę od Kolekcji Wilanowskiej. Jej twórcami byli bracia Ignacy i Stanisław Kostka Potoccy. Pierwszy z nich budował swój księgozbiór na bazie książek odziedziczonych po rodzicach oraz teściu – Stanisławie Lubomirskim. Wzbogacił bibliotekę o zbiór druków politycznych z końca XVIII wieku. Zaliczymy do nich dokumenty związane z Komisją Edukacji Narodowej, Sejmem Czteroletnim czy insurekcją kościuszkowską. Jego kolekcjonerską pasję znali rodzina i znajomi, dlatego w ramach podarunków wręczano mu kolejne egzemplarze do zbiorów. Z kolei Stanisław Kostka Potocki nabywał nowe okazy w czasie swoich licznych zagranicznych podróży, do Włoch, Francji i Anglii. Dzięki niemu mamy w polskich zbiorach modlitewnik królowej Bony, druki z księgozbiorów królów francuskich oraz album należący do króla Stanisława Leszczyńskiego. Po śmierci obu braci kolekcja trafiła w ręce syna Stanisława Kostki – Aleksandra. W 1833 roku podjął on decyzję o przeniesieniu kolekcji do Pałacu w Wilanowie. Urządzono dla niej specjalne miejsce. Biblioteka została wyposażona w szafy ozdobione 24 popiersiami wybitnych postaci starożytności oraz marmurowymi rzeźbami byłych i obecnych posiadaczy zbiorów. Z Wilanowa do Pałacu Krasińskich W 1845 roku spadkobiercą Wilanowa został August – najstarszy syn Aleksandra. Po śmierci teścia Augusta kolekcja dwukrotnie się powiększyła za sprawą petersburskiego księgozbioru oraz mebli bibliotecznych i kolekcji globusów. W 1892 roku pałac przeszedł w ręce Ksawerego Branickiego, który dokupił do biblioteki współczesne dzieła pióra Bolesława Prusa, Elizy Orzeszkowej i Henryka Sienkiewicza. W 1932 roku całą kolekcję przekazano państwu polskiemu, a prezydent Ignacy Mościcki opiekę nad nią powierzył Bibliotece Narodowej. Zbiory umieszczono w Budynku Szkoły Głównej Handlowej przy ulicy Rakowieckiej, ówczesnej siedzibie biblioteki. Podczas II wojny światowej kolekcja została podzielona. Niemcy zarządzili przeniesienie rękopisów, inkunabułów i druków XVI-wiecznych do gmachu przy ulicy Okólnik. Pozostały księgozbiór został wywieziony we wrześniu 1944 roku do Austrii. Rok później Kolekcja Wilanowska wróciła do Polski. Od lat 60. XX wieku znajduje się w Pałacu Krasińskich w Warszawie. Liczy obecnie 40 rękopisów, 20 000 druków, 15 000 grafik, 2100 rysunków, 370 albumów i 14 atlasów. Sala Wilanowska wyposażona jest w oryginalne meble biblioteczne z lat 30. XIX wieku wykonane dla Potockich. Dlaczego warto zostać prezydentem Polski? Najcenniejsze w Polsce rękopisy, w tym „Balladyna” Słowackiego, są nie tylko na co dzień, ale także od święta niedostępne dla osób odwiedzających bibliotekę. Dlaczego? Polska już raz utraciła swoje dziedzictwo kulturowe i nie można dopuścić do sytuacji, aby cudem uratowane zbiory, ukrywane w czasie wojny po domach rodaków, spotkała podobna tragedia. Dlatego na co dzień są zabezpieczone w specjalnym bunkrze, którego lokalizacja jest ściśle chroniona. Raz na 5 lub 10 lat przychodzi taki dzień, kiedy rękopisy można obejrzeć. Ale są wówczas udostępniane tylko jednej osobie – prezydentowi. Nowo wybrana głowa państwa ma prawo obejrzeć najcenniejsze zbiory w Polsce. Wszystko odbywa się w tajemnicy, bez kamer i fotoreporterów. Tylko prezydent, dyrektor Biblioteki Narodowej i bezcenne rękopisy. W czasie takiego spotkania pokazywane są ”Kazania świętokrzyskie”, czyli najstarszy dokument prozatorski stworzony w języku polskim, pierwodruk ”Krótkiej rozprawy” Mikołaja Reja, psałterz floriański, „Kronika Galla Anonima. Kodeks zamojski”, rękopisy „Ody do młodości” Adama Mickiewicza i wspomnianej „Balladyny”. Rękopis “Balladyny”
Xiaomi 12 5G 8/128GB Fioletowy. 1 850,00 zł. Samsung Galaxy S23 Ultra 5G SM-S918 12GB/1TB Czarny. 7 399,00 zł. Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z
21 listopada 2016 Dokumenty, butelki, czapka z getta… Miłośnicy historii Otwocka zaprezentują przedmioty znalezione w ruinach przedwojennych budynków. Otwock to podwarszawskie uzdrowisko z charakterystyczną, drewnianą zabudową. W 1939 r. w miasteczku mieszkało około 14 tys. Żydów, a miejscowe sanatoria i pensjonaty przyciągały tysiące kuracjuszy. Drewniane wille – potocznie zwane „świdermajerami” – stopniowo znikają z krajobrazu Otwocka. Niektóre rozpadają się w wyniku braku konserwacji, inne ustępują miejsca nowym budynkom. Czasem na strychach czy w ruinach domów można znaleźć przedmioty, pozostawione przez dawnych mieszkańców. Kolekcję takich „skarbów” będzie można obejrzeć w sobotę, 26 listopada 2016 r. o godz. w bibliotece w Warszawie-Miedzeszynie przy ul. Agrestowej 1. Wśród licznych artefaktów znajdą się także judaika. – Zaprezentujemy około dwudziestu dokumentów związanych z żydowskimi mieszkańcami Otwocka, kartkę pocztową do rabina Lejnera i kartkę z życzeniami na żydowski Nowy Rok – mówi Tomasz Brzostek z Fundacji Ochrony Dziedzictwa Kulturowego – Pokazane zostaną też czapka i spodnie, pochodzące najprawdopodobniej z getta. Spotkanie Skarby Letniska organizują: portal Biblioteka Publiczna Warszawy Dzielnicy Wawer oraz Fundacja Ochrony Dziedzictwa Kulturowego. Wstęp wolny. Autor: Krzysztof Bielawski Źródło: materiały informacyjne organizatorów To skarby ukryte w naszych domach. Za jeden możesz otrzymać kilka tysięcy złotych! 20 złotych Ceny zaczynają się od kilkunastu złotych. Za banknot w stanie bankowym, bez cech szczególnych Andrzej FaĹ›ciszewski, urodzony w Gdyni w 1951 roku. Oliwianin od 56 lat. Jego najwiÄ™kszÄ… pasjÄ…, jak sam mĂłwi, jest rodzina oraz odkrywanie niezwykĹ‚ych historii i przedmiotĂłw w oliwskich domach. Pracuje jako hydraulik. ?W Oliwie zamieszkaĹ‚em w 1960 roku, w wieĹĽowcach, na skrzyĹĽowaniu ulicy Derdowskiego i Grunwaldzkiej. A urodziĹ‚em siÄ™ w Gdyni. ?PrzesiÄ…kĹ‚em? OliwÄ…, jestem z niÄ… bardzo zwiÄ…zany, wewnÄ™trznie i zewnÄ™trznie. WewnÄ™trznie dosĹ‚ownie ? odkrywam OliwÄ™, jej tajemnice i historie dziÄ™ki temu, ĹĽe z racji wykonywanego zawodu, czÄ™sto goszczÄ™ w domach mieszkaĹ„cĂłw tej dzielnicy. SpecyfikÄ… mojej pracy, jako hydraulika, jest w pewnym stopniu wchodzenie w intymność ludzi, ich domostw. Jestem osobÄ…, ktĂłra lubi zawsze wiedzieć z kim ma do czynienia, wiedzieć skÄ…d ktoĹ› siÄ™ pojawiĹ‚, jakie pokolenie reprezentuje, od ktĂłrego roku zamieszkuje OliwÄ™. Jako hydraulik mam okazjÄ™ przebywać w różnych zakamarkach domĂłw, ktĂłre odwiedzam. W Oliwie jest bardzo duĹĽo starych domĂłw, majÄ… one niesamowity klimat, niesamowitÄ… duszÄ™. W Oliwie chodziĹ‚em do SzkoĹ‚y Podstawowej nr 35. Bardzo miĹ‚o wspominam tamte czasy. SzczegĂłlnie mojÄ… wychowawczyniÄ™ paniÄ… KrÄ™gielskÄ…, ktĂłra mieszkaĹ‚a w dworku przy ulicy Kwietnej. W Oliwie najbardziej lubiÄ™ jej przyrodÄ™ ? szczegĂłlnie doliny w lasach oliwskich. SÄ… one niepowtarzalnie piÄ™kne.? Klamka datowana na XVI wiek, znaleziona przez Andrzeja FaĹ›ciszewskiego przy ul. Grunwaldzkiej Jest to dla mnie przedmiot niezwykle ciekawy. WykopaĹ‚em go podczas izolowania mojego budynku przy ulicy Grunwaldzkiej. Podczas obkopywania trafiĹ‚em wĹ‚aĹ›nie na tÄ™ klamkÄ™. MyĹ›lÄ™, ĹĽe pochodzi ona z przynajmniej XVI wieku ? patrzÄ…c na materiaĹ‚, z ktĂłrego zostaĹ‚a wykonana. Zapewne jest to pozostaĹ‚ość po jednym z dawnych budynkĂłw, ktĂłre znajdowaĹ‚y siÄ™ kiedyĹ› na dziaĹ‚ce, na ktĂłrej stoi teraz mĂłj dom. Klamka ta, jest dla mnie duchem tego miejsca. Elementy starych spĹ‚uczek znalezione na terenie Starej Oliwy To znaleziska ze Starej Oliwy, ktĂłre ostaĹ‚y siÄ™ po wielu remontach i wymianach instalacji w jednym z domĂłw, w ktĂłrych miaĹ‚em przyjemność pracować. SÄ… to elementy do starych spĹ‚uczek. NaleĹĽaĹ‚y one do dwĂłch hydraulikĂłw z Wrzeszcza, ktĂłrzy kiedyĹ› w Oliwie wykonywali swoje prace. Zostawili oni po sobie niezwykĹ‚y Ĺ›lad. Tarcza od zaworu znaleziona przez pana Andrzeja podczas pracy w jednym z oliwskich domĂłw Podczas pracy w oliwskich domach znajdujÄ™ naprawdÄ™ wiele skarbĂłw. To jeden z nich - tarcza od zaworu grzejnikowego. WidniejÄ… na niej napisy oznaczajÄ…ce temperaturÄ™ (ciepĹ‚o, zimno) oraz napis reklamujÄ…cy zakĹ‚ad jej autora ?A. Aird, Danzig?. Tarcza ta prawdopodobnie pochodzi z koĹ„ca XIX wieku. Platerowana Ĺ‚yĹĽeczka - pamiÄ…tka znaleziona w rodzinnym domu To pamiÄ…tka z mojego rodzinnego domu, w ktĂłrym mieszkam od 30 lat. DokĹ‚adnie zostaĹ‚a ona znaleziona pod drewnianÄ… podĹ‚ogÄ… w kuchni. Niestety, inicjaĹ‚y na niej zawarte sÄ… trudne do odczytania, wiÄ™c trudno jest okreĹ›lić jej pochodzenie. ŁyĹĽeczka ta jest platerowana. Palec znaleziony na podwĂłrku w Oliwie Zawsze miaĹ‚em bystre oczy, wiÄ™c czÄ™sto dostrzegaĹ‚em wiele rzeczy, np. w ziemi, ktĂłre dla innych mogĹ‚yby pozostać niewidoczne przez wiele lat. Ten palec znalazĹ‚em na podwĂłrku, przy ulicy ObroĹ„cĂłw Westerplatte, wĹ›rĂłd kamykĂłw i Ĺ›mieci w bĹ‚ocie. MoĹĽe jest to palec z figurki jakiegoĹ› Ĺ›wiÄ™tego? KtoĹ› powiedziaĹ‚ mi kiedyĹ›, ĹĽe moĹĽe być to teĹĽ palec ubogich Ĺ»ydĂłw, palec do czytania Tory. MogĹ‚oby to Ĺ›wiadczyć o wielokulturowoĹ›ci Oliwy. Plakietka Pielgrzyma znaleziona przez syna Andrzeja FaĹ›ciszewskiego Moje dzieci, a mam ich czworo, teĹĽ byĹ‚y wyczulone, by bacznie obserwować Ĺ›wiat wokół siebie, czÄ™sto patrzeć pod nogi. KiedyĹ› mĂłj najstarszy syn wracajÄ…c z Czerwonej SzkoĹ‚y do domu na Grunwaldzkiej, znalazĹ‚ ten przedmiot. Jest to prawdopodobnie plakietka Pielgrzyma. Wykonana jest z miedzi. Naszywana ona byĹ‚a prawdopodobnie na ubraniach. Andrzej FaĹ›ciszewski jako dwuletni chĹ‚opiec, Oliwa, 1953 rok W naroĹĽniku Parku Oliwskiego, od moich najmĹ‚odszych lat, byĹ‚o wygrodzenie ze schodkami. Niewykluczone, ĹĽe byĹ‚a to pozostaĹ‚ość po jakiejĹ› fontannie. Nam, dzieciom, miejsce to sĹ‚uĹĽyĹ‚o za piaskownicÄ™. Na tym zdjÄ™ciu widać mnie jako dwuletniego malucha w roku 1953. Mama i siostra Andrzeja FaĹ›ciszewskiego, Park Oliwski, 1955 rok To kolejne oliwskie zdjÄ™cie. Jest na nim moja mama wraz z mojÄ… mĹ‚odszÄ… siostrÄ…. ZdjÄ™cie zostaĹ‚o wykonane w Parku Oliwskim, na tle zniszczonego wĂłwczas PaĹ‚acu OpatĂłw, w roku 1955. Podczas spaceru z mamÄ… w oliwskim zoo, 1955 rok Na tym zdjÄ™ciu mam chyba cztery lata, wiÄ™c moĹĽe to być fotografia z rodzinnego spaceru do oliwskiego zoo w 1955 roku. Wtedy jeszcze nie mieszkaliĹ›my w Oliwie, ale czÄ™sto z rodzicami odwiedzaliĹ›my Park Oliwski, zoo oraz inne piÄ™kne miejsca tej dzielnicy. Relacja powstaĹ‚a w trakcie realizacji projektu ?Skarby Oliwian?, ktĂłrej organizatorem jest FundacjÄ… WspĂłlnota GdaĹ„ska. Portal jest partnerem i patronem medialnym realizowanego projektu. Namysłów ma mnóstwo tajemnic! Fot. Bartek Sadowski. Mała miejscowość, wielka historia i skarby w tle. Namysłów ma mnóstwo tajemnic! Kazimierz Wielki i Karol IV Luksemburski raczyli się tutaj piwem. Friedrich Bernhard Werner, europejski rysownik wszech czasów, przyjechał do Namysłowa, żeby naszkicować miasto, ale że wtedy nie Stare maszyny do pisania, fotografie i dokumenty pamiętające czasy przesiedleń, ręcznie haftowane obrusy i drewniane zabawki to główni bohaterowie wystawy wieńczącej projekt Historia pokoleń. 13 października odbyło się uroczyste zakończenie projektu Historia Pokoleń we wsi Drzecin koło Słubic. To ostatnie oficjalne spotkanie z mieszkańcami Drzecina miało niezwykle bogatą oprawę. Należała do niej przede wszystkim wystawa zbioru pamiątek rodzinnych – dokumentów i starych fotografii, starych narzędzi gospodarskich i domowych, starych książek, ręcznie tkanych starych tekstyliów. Oprócz imponującej wystawy zabytków-pamiątek znalazł się także stół z obfitym poczęstunkiem, ciasta i kanapki ’’własnej roboty’’ czyli wykonane przez sympatyczne panie, mieszkanki Drzecina, które od początku były zaangażowane w działania projektowe. O zaczęli pojawiać się pierwsi goście! Miłą niespodzianką były odwiedziny osób ze Słubic – ludzie działający w urzędach związanych z kulturą. Można było odczuć dowartościowanie i szacunek dla wiejskiej działalności kulturalnej i aktywności w tej dziedzinie. W pewnym momencie dotarli na wystawę goście z Zielonej Góry – wyglądali na zaskoczonych wysokim poziomem wiejskiej imprezy kulturalnej – i nic dziwnego – wszystko było naprawdę super. Ale, najważniejsze – dopisali goście – gospodarze uroczystości! Bardzo licznie pojawili się mieszkańcy wsi Drzecin, a nawet osoby ze wsi sąsiednich. Spełnił się tez najważniejszy, można powiedzieć, integracyjny aspekt projektu Historia Pokoleń – gospodarze-mieszkańcy byli w wieku od małego dziecka do wieku dostojnego, dojrzałego – odbywał się żywy, spontaniczny przepływ informacji, wspólne rozmowy i zabawa. Wspólnotowa, przyjazna atmosfera zaowocowała wywołaniem inscenizacji przedstawienia kukiełkowego w wykonaniu uroczej sześciolatki! Podziw, wręcz zachwyt dla dziewczynki oddały gorące brawa zgromadzonej publiczności. Słyszało się nawet głosy o kontynuacji warsztatów kukiełkowych dla dzieci. Podsumowując całość projektu i jego uroczyste zakończenie- cel w znacznym stopniu został osiągnięty. Zaktywizowana została spora grupa mieszkańców Drzecina, łącznie z młodym pokoleniem. Rozbudzona została wola kontynuacji zbierania wspomnień i pamiątek dla młodych ludzi. Wyrażono gorące pragnienie zachowania wystawy (może nawet na stałe) na dłuższy czas – żeby zobaczyli ją mieszkańcy z innych wsi, dzieci i młodzież szkolna – można tu mówić o identyfikacji z ideą projektu. W ciągu najbliższego tygodnia przewidziane są odwiedziny młodzieży szkolnej ze Słubic i pozostawienie wystawy do oglądania. Najczęstsze kąty nachylenia w domach jednorodzinnych. Do najczęstszych kątów nachylenia dachu w domach jednorodzinnych zalicza się kąty mieszczące się w przedziale 30-45 stopni i mające odpowiednio 58 cm wzniesienia na odcinku 1 metra (dachy o kącie nachylenia 30 stopni) i 100 cm (dla 45 stopni). W przypadku dachów stromych Znaleźli ukryty w kominku sejf. To, co było w środku poruszyło internautów 10:04Czasem w starych domach mogą być ukryte prawdziwe skarby. Przekonali się o tym pewni internauci, którzy kupili dom, wyremontowali go, a następnie w kominku znaleźli ukryty sejf. Nie spodziewali się tego, co było w w serwisie › Tagi: Dom Kod z obrazka: Komentarze (0): © 2008-2022 - Wszelkie prawa zastrzeżone. Wszystkie artykuły i zdjęcia należą do ich prawowitych właścicieli. ruKi.
  • uwgj9lkrvr.pages.dev/243
  • uwgj9lkrvr.pages.dev/41
  • uwgj9lkrvr.pages.dev/299
  • uwgj9lkrvr.pages.dev/369
  • uwgj9lkrvr.pages.dev/262
  • uwgj9lkrvr.pages.dev/95
  • uwgj9lkrvr.pages.dev/109
  • uwgj9lkrvr.pages.dev/186
  • uwgj9lkrvr.pages.dev/47
  • skarby w starych domach